Zwracam się do Państwa o pomoc w sprawie, w której już nie wiem do kogo mamy się zwróci, jako posiadacze pupilów w Stargardzie.
Od dłuższego czasu po rejonie osiedla Zachód oraz już prawie całego miasta Stargard biega bez jakiejkolwiek opieki duży pies (w załączeniu zdjęcie). Może nie zwróciło by to większej uwagi do momentu, gdzie pies zaczął atakować inne psy. W tej chwili pogryzionych psów jest ponad 4 (o których wiadomo z jednej lecznicy).
Pies atakuje z zaskoczenia, a właściciele nie są w stanie zareagować, a tym bardziej odciągnąć psa. Jeden z ostatnich pogryzionych piesków walczy o życie w szczecińskiej lecznicy.
Właściciel zadeklarował się po kilku atakach psa, że będzie pokrywać koszty leczenia, ale jakie jest to wynagrodzenie, gdy najbliższy człowiekowi przyjaciel walczy o życie?!
Policja jedynie tłumaczy, że kontrolują i właściciel opłaci koszt leczenia...natomiast w momencie złapania psa zostaje wywieziony do schroniska. A następnie właściciel odbiera i cały czas jest błędne koło bez jakichkolwiek konsekwencji za wypuszczenie agresywnego psa poza posesję...
W obecnej chwili ludzie wychodzą z psami na spacer z gazem pieprzowym itd...czy to jest normalne? Czy mamy czekać do momentu, aż pies zaatakuje małe dziecko to wtedy służby się zainteresują sprawą?
Prosimy o interwencję.
Od dłuższego czasu po rejonie osiedla Zachód oraz już prawie całego miasta Stargard biega bez jakiejkolwiek opieki duży pies (w załączeniu zdjęcie). Może nie zwróciło by to większej uwagi do momentu, gdzie pies zaczął atakować inne psy. W tej chwili pogryzionych psów jest ponad 4 (o których wiadomo z jednej lecznicy).
Pies atakuje z zaskoczenia, a właściciele nie są w stanie zareagować, a tym bardziej odciągnąć psa. Jeden z ostatnich pogryzionych piesków walczy o życie w szczecińskiej lecznicy.
Prosimy ogromnie o pomoc w celu nagłośnienia sprawy, ponieważ zgłaszanie incydentów do służb nic nie przynoszą.
Właściciel zadeklarował się po kilku atakach psa, że będzie pokrywać koszty leczenia, ale jakie jest to wynagrodzenie, gdy najbliższy człowiekowi przyjaciel walczy o życie?!
Policja jedynie tłumaczy, że kontrolują i właściciel opłaci koszt leczenia...natomiast w momencie złapania psa zostaje wywieziony do schroniska. A następnie właściciel odbiera i cały czas jest błędne koło bez jakichkolwiek konsekwencji za wypuszczenie agresywnego psa poza posesję...
W obecnej chwili ludzie wychodzą z psami na spacer z gazem pieprzowym itd...czy to jest normalne? Czy mamy czekać do momentu, aż pies zaatakuje małe dziecko to wtedy służby się zainteresują sprawą?
Prosimy o interwencję.
Nazwisko zostawiamy do wiadomości redakcji
Wideo
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera