Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W maju zamierza przejechać rowerem wzdłuż granic Polski. Chce kogoś wspomóc

Wioletta Mordasiewicz
Grzegorz Kowalczyk uwielbia rowerowe wycieczki w plener.
Grzegorz Kowalczyk uwielbia rowerowe wycieczki w plener. Zdjęcie prywatne
Stargardzianin zamierza objechać Polskę wzdłuż jej granic. Przy okazji chciałby swoimi kilometrami kogoś wesprzeć. Grzegorz Kowalczyk szuka chętnych, którzy mogliby mu pomóc w realizacji tego pomysłu.

Grzegorz Kowalczyk ze Stargardu ma swoją pasję. Są nią wycieczki rowerowe. Wypuszcza się w coraz to dłuższe trasy. Przejeżdżanymi kilometrami chciałby komuś pomóc. Jest emerytem. Ma 62 lata.
- Przez wszystkie lata swojego życia, odliczając oczywiście pierwsze pięć lat swojego dzieciństwa, nie zabiegałem o żadną popularność - zaczyna swoją opowieść pan Grzegorz. - Ale kocham jazdę na rowerze i tak sobie pomyślałem, że mógłbym komuś tym pomóc.
Taki pomysł poddał stargardzianinowi sąsiad z działek, Zygmunt Karg, znany w Stargardzie z tworzenia modeli zabytkowych pojazdów konnych.
- Grzegorzowi, żeby było jasne, nie chodzi o sponsora, on ma własne pieniądze na swoje wyprawy - mówi Zygmunt Karg. - Jemu zależy na pomocy i instrukcji jak w czasie wyprawy po Polsce mógłby zbierać pieniądze dla kogoś potrzebującego pomocy, na przykład dla chorego dziecka.

Jest samotnikiem

Grzegorz Kowalczyk podkreśla, że nie jest rowerzystą ani kolarzem, a turystą rowerowym. Nie jest nigdzie zrzeszony.
- Mam rower, przyczepę, materac, kuchenkę i pomysł na trasę - opowiada. - W tym roku chcę przejechać trasę wzdłuż granic Polski. I jak już tak sobie pojadę dla własnej, nieskrępowanej i czystej przyjemności, mógłbym pojechać tym razem także dla kogoś potrzebującego. Znam takie przykłady z mediów.
Rok temu w wakacje pan Grzegorz przejechał granicami województwa zachodniopomorskiego. Pokonał 1065 kilometrów. Zajęło mu to dziewięć dni.
- Odwiedziłem wszystkie przygraniczne gminy, objechałem województwo dookoła - mówi stargardzianin. - Spałem w namiocie, tak naprawdę gdzie popadnie, bo przecież nie wszędzie na trasie są pola namiotowe. Czy się bałem? Nie. Czasem nikt nie wie gdzie rozbijam obóz. Jechałem sam. Dziennie przejeżdżałem ponad sto kilometrów. Ale to nie ma znaczenia, ile się kilometrów jedzie. Ostatnio trochę ich natłukłem, ale ten mój najbliższy wyjazd to będzie zupełnie inna para kaloszy. Mam zamiar zwiedzać, z tydzień w Bieszczadach posiedzieć. Planuję więcej zdjęć, więcej zwiedzania. Bez tej gonitwy za kilometrami.
A co na te wypady żona? - pytamy pana Grzegorza.
- Ja nie przeszkadzam żonie w jej hobby, ona mnie też nie - komentuje pan Grzegorz. - Nie wchodzimy sobie w drogę. Jesteśmy 40 lat po ślubie, rozumiemy siebie i swoje pasje. Nie przeszkadzamy sobie. Uznałem teraz, że jednak przy okazji swoich przyjemności mogę coś dla kogoś zrobić. Zainspirowały mnie historie zasłyszane i przeczytane w mediach. Nie należę do żadnego stowarzyszenia, bo lubię jeździć sam. Jestem takim samotnym wilkiem.
Czeka na kontakt

Podobne akcje już w Stargardzie były organizowane. Ostatnia to „Bieg brzegiem serca”. Akcja została wymyślona przez Klub Morsów Miedwianie ze Stargardu. Mariusz Malec biegł, a Ryszard Wieczorkiewicz jechał rowerem. W Piaskach dołączył do nich na rowerze Ireneusz Mania z Łeby. W 13 dni pokonali 550 km. Swoim wyczynem wsparli Kornelkę i Milenkę ze Stargardu , które wymagają leczenia i systematycznej rehabilitacji. Akcja zakończyła się 20 marca na świnoujskiej plaży.
- Czekamy na kontakt od pana Grzegorza i wspólnie coś wymyślimy - mówi Ryszard Wieczorkiewicz, jeden z uczestników akcji. - Może uda nam się znaleźć jakieś rozwiązanie.

Osoby, które mają pomysł jak "zagospodarować" kilometry pana Grzegorza proszone są o kontakt z redakcją Głosu, oddział w Stargardzie, adres e-mail: [email protected]

Zobacz też: konkurs talentów w galerii handlowej Starówka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na barlinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto