Dwa dni trwał remont trafostacji w Grabowie. Przez ten czas sowy zabezpieczone były w Dzikiej Ostoi. Dziś po południu zostały zaobrączkowane i bezpiecznie wróciły na wieżę. Stało się to przy współpracy ze stargardzką Eneą.
- Zwracamy płomykówki do ich naturalnego środowiska, do trafostacji - mówi Michał Kudawski z Fundacji na Rzecz Zwierząt Dzika Ostoja w Wielgowie. - Ptaki zostały zabezpieczone na 2 dni, na czas remontu wieży. Podjęliśmy dziś obrączkowanie i zwracanie je do gniazda. Ich rodzice są na wolności, czekają na nie, dlatego musimy je jak najszybciej zwrócić.
W akcji brał udział prezes Stowarzyszenia Ochrony Sów SOS w Zielonej Górze.
- Mieliśmy już kilka podobnych interwencji, związanych z gniazdami na transformatorach, ale podejmujemy też akcję, gdy znajdowane są podloty na ziemi, także w przypadku innych gatunków sów, gdy ucierpiały, np. przez wichurę, która zwaliła gniazdo - mówi Sławomir Rubacha, prezes Stowarzyszenia Ochrony Sów SOS w Zielonej Górze. - Dość często mamy takie interwencje. Część z nich "ogarniamy" przez telefon, czasami - tak jak w tym przypadku - musimy pojechać w teren i interweniować na miejscu. Na pewno będziemy wracać do Grabowa. Jestem też przekonany, że wrócą tu rodzice, bo instynkt rodzicielski u sów jest bardzo silny. Mamy takie doświadczenia, że po dwóch tygodniach oddania dzieci - piskląt - rodzicom, ci bez problemu zaczynają je karmić. Nie ma tu więc niepokoju, że ich nie przyjmą. Jestem pewny, że o zmroku pojawią się rodzice i zaczną je karmić.
A w dzień, w gnieździe na trafostacji, małe sówki odwiedzane są przez wróble.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?